no tak.. kolejne święta się zbliżają a u mnie nic a nic się nie zmienia:)
Praca mnie coraz bardziej męczy, ale dam radę! Bioderko okropnie dokucza, ból jest okropny ;/ od kilku do wręcz nie do zniesienia. Ale wiedziałam, że tak może być... Święta... Święta... Święta... wrrr.. na sam dźwięk tego słowa dostaje białej gorączki. Nie cierpię świąt!!!!! Ładuję akumulatorki na kilka ciężkich dni..
Od kilkunastu dni nie mam humoru, coś mnie męczy... jest ktoś na kim mi zależy ale sama nie wiem co on myśli... nie wiem czy myśli o mnie tak samo często i z taka sama intensywnością jak ja o Nim?... ehh jakie to wszystko dziwne... smutno mi.. nawet tak bardziej niz smutno...;(
Studia? Hmm... może jakoś przetrwam pierwszą sesję.. trzymajcie kciuki i do sklikania niedługo! :)
Kobaltoza - mit czy prawda?
9 lat temu