może wszystko już wiem? może wszystko już mam? :) może to właśnie jest... szczęście? :)
za 3 dni... minie 3 lata :D ojj :) miłe wspomnienia z dni spędzonych w Otwocku.. przed osteotomią i po... karmienie kotków, starcia z dr. Lisiecką :D żarty pielęgniarki Hani i oczywiście sama operacja :) za to noc po operacji nieszczególnie dobrze wspominam :D oprócz miłych wspomnień pamiętam również wszelkie obawy i strach.. pamiętam wszystkie noce spędzone na forum i na blogu Katji i godziny rozmów z tymi, którzy mają to za sobą.. jadąc do Otwocka nie byłam pozytywnie nastawiona do szpitala, ludzi.. profesora.. samej operacji.. ale zmieniło się to jak tylko rodzice pojechali do domku i zostałam tam sama.. pamiętam wszystkie dziewczyny... Eweline, Zuzie, Natalie, Anie, Julke ich rodziców.. :) byłam najstarsza na sali i opiekowałam się wszystkimi dziewczynami bo je straaasznie polubiłam... a po operacji dziewczyny opiekowały się mną... taka wzajemna pomoc... Szczególnie zapamiętałam sobie Panią Monikę, która pomachała mi i uśmiechnęła się takim ciepłym i miłym uśmiechem jak wyjeżdzałam z sali operacyjnej.. wtedy już wiedziałam, że wszystko będzie dobrze..
mimo iż było strasznie ciężko, straaasznie bolało było miło.. i dałam radę.. nie żałuję, że teraz każda zmiana pogody lub większe zmęczenie przynosi straszny ból biodra bo przed osteotomią bolało milion razy gorzej.. ciesze się, że nie słyszę tamtego dziwnego przeskakiwania i ślizgania się mięsni po kości.. cieszę się, że jest o niebo lepiej nawet jeśli ruchomość stawu zmniejszyła się diametralnie... warto było? oczywiście, że tak... cieszę się, że trafiłam na tak dobrych fachowców...
w kwietniu kontrola.. już się nie moge doczekać wizyty w Otwocku! :)
Kobaltoza - mit czy prawda?
9 lat temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz wyrazić opinię na temat mojego bloga bądź masz jakieś spostrzeżenia/sugestie zapraszam do komentowania lub kontaktu ze mną na kdaukszt@gmail.com
Pozdrawiam i życzę miłego czytania :)