wiem, ze mialam relacjonować mniej wiecej od razu ale internet tutaj to po prostu chodzi jak chce :D to moze zaczne od srody... W srode w Otwocku zjawiłam się koło 11. Na oddzial 1B przyjeli mnie kolo 12, dostalam skierowanie na rtg i ekg. Na rtg oczywiscie bajkowe kolejki.. Wrocilam na sale i moglam sie juz polozyc :) kolezanki na sali starsze ale bardzo fajne :) w srode dowiedzialam sie ze zabieg moglabym miec dopiero w piatek lub w poniedzialek. Przespalam noc.. Ciezko bylo ale humor dopisywal. Rano wstalam no i zaczelam pic.. Po godzinie przyszla pielegniarka i oznajmila mi, ze mam juz nie pic bo bede operowana.. :D no i o 10:40 lezalam juz na sali operacyjnej rzecz jasna do wyjecia srubek :) caly czas marudzilam lekarzowi, ze chce dostac srubki :D no i dostalam 3 piekne srubęcje :) o 12 bylam juz na swojej sali. Bylo mi meeeega zimno, dostalam 3 dodatkowe koce no i usnelam na godzinke.. Pozniej sie obudzilam i dostalam kroploweczki a potem zacazal bolec mnie brzuch poniewaz nie moglam sie wysiusiac, zwieracze jeszcze byly pod znieczuleniem :D bol zblizony do bolu po Ganzie ale daje rade :) dzis juz sobie moge siedziec, spac na boku i chodzic :) a jutro moze do domku... Postaram sie dzis napisac:)
Kobaltoza - mit czy prawda?
9 lat temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Jeśli chcesz wyrazić opinię na temat mojego bloga bądź masz jakieś spostrzeżenia/sugestie zapraszam do komentowania lub kontaktu ze mną na kdaukszt@gmail.com
Pozdrawiam i życzę miłego czytania :)